To nie był zmarnowany czas! Jak wyglądała praca Grupy CSL w czasie pandemii koronawirusa?

2020-06-04

Czy branża TSL wyjdzie z pandemii koronawirusa wzmocniona czy osłabiona? Silniejszy e-commerce to pewna prognoza, na pewno jednak w nienajlepszej sytuacji są firmy transportowe oraz przedsiębiorstwa zajmujące się spedycją międzynarodową. Grupa CSL dzięki zdywersyfikowanemu portfelowi zamówień wychodzi z gospodarczego kryzysu obronną ręką. Jak mówi Przemysław Hołowacz z Grupy CSL firma czas lockdown wykorzystała na doskonalenie się, zacieśnianie relacji z klientami, marketing oraz wdrażanie systemów informatycznych. – Koronawirus zaskoczył całą gospodarkę, nas również, od razu podjęliśmy decyzje o nowej organizacji pracy. Pozwoliło to na realizacje zadań zgodnie z oczekiwaniami klientów, nawet gdy na świecie szalała pandemia i wprowadzane były restrykcje. Ten czas to na pewno trudny test dla każdej firmy. Mamy wrażenie, że go zdaliśmy o czym świadczą również opinie klientów i deklaracje dalszej współpracy mimo ograniczeń rynkowych – mówi Przemysław Hołowacz.

Więcej pracy zdalnej w logistyce? „Jesteśmy gotowi informatycznie”

Grupa CSL wdrożyła wszystkie procedury bezpieczeństwa już na początku marca. Mowa zarówno o środkach sanitarnych wewnątrz firmy, której siedziba mieści się w Starej Rzeźni na Łasztowni, jak i w przypadku pracowników zajmujących się obsługą transportów w portach oraz centrach przeładunkowych. Pracownicy biurowi częściowo pracowali zdalnie. Pozwolił na to nowoczesny system informatyczny przygotowany przez naszą spółkę CSL Inspire. – Mamy standardy na bardzo wysokim poziomie, część zespołu pracowała zdalnie, ale teraz staramy się już wracać do pracy biurowej. Nie wykluczam, że w przyszłości chcemy zachować część pracy zdalnej. Jesteśmy na to gotowi od strony informatycznej. Pozostało nam jeszcze przygotowanie pracowników i przygotowanie zasad pracy zdalnej, tak by była ona możliwie efektywna – mówi Przemysław Hołowacz, Kierownik ds. Marketingu Grupy CSL.  – Chcemy się rozrastać, zatrudniać coraz więcej osób i nie będziemy potrzebowali więcej powierzchni biurowej. Pracownicy też doceniają pracę zdalną, mogą zajmować się dziećmi, rozkładać pracę na wygodne dla nich godziny. Taki model hybrydowy ma sens i jest przez nas pożądany, ale musimy jeszcze wypracować odpowiednią formułę działania – dodaje Przemysław Hołowacz.

Jak mówią specjaliści Grupy CSL, czas pandemii koronawirusa był testem organizacji pracy w firmie. Czynników zmiennych było całe mnóstwo, a tak delikatna tkanka jak spedycja i logistyka bardzo mocno odczuwa wszelkie zmiany: – W marcu byliśmy gotowi do działania, ale w kryzysie była gospodarka chińska i blokowany był przepływ towarów. W kwietniu Azja odmrażała swoją gospodarkę, ale restrykcje zaczęły pełniej obowiązywać w Polsce. Nasi specjaliści musieli na bieżąco reagować na szereg czynników, który w znaczący sposób utrudniał im pracę. Decyzje muszą być podejmowane szybko, ważna jest także konsultacja z klientami, którzy na bieżąco chcą być informowani o stanie swoich transportów oraz o tym, czy towar dotrze do magazynu, a następnie do klientów. Nie było łatwo, ale uważamy, że Grupa CSL zdała ten egzamin. Udało nam się utrzymać klientów, nie zawieść ich zaufania. Zdywersyfikowany portfel zamówień pozwolił na przetrwanie trudniejszych momentów, choć jesteśmy świadomi, że światowy kryzys nadal ma miejsce – dodaje Przemysław Hołowacz.

 „klienci nowi”, „klienci utraceni” oraz „klienci obecni” – Grupa CSL w czasie pandemii opracowała nową strategię marketingową

W czasie pandemii koronawirusa Grupa CSL wdrożyła nową strategię marketingową. Celem było przygotowanie się do funkcjonowania w czasie, kiedy wszystko wróci już do normy: – CSL zawsze chce być kilka kroków z przodu, taka jest nasza strategia działania. Przygotowaliśmy zestawienie klientów i podzieliliśmy je na trzy części: „klienci nowi”, „klienci utraceni” oraz „klienci obecni”. Chcieliśmy się dowiedzieć jak wygląda sytuacja w firmach w czasie pandemii, przekonywaliśmy, że mimo pandemii nie obniżyliśmy standardów działania. Nasi klienci doceniają nasze zainteresowanie. To czasem po prostu kwestia wygadania się – mówi Przemysław Hołowacz, Kierownik ds. Marketingu Grupy CSL.

– Udało nam się utrzymać „nad poziomem”, to jest bardzo cenne i cieszymy się, że zaangażowanie zespołu doprowadziło do tego, że jesteśmy w dobrym miejscu. – Nie jesteśmy zależni od jednego kontaktu, dywersyfikacja pozwoliła nam wyjść z kryzysu obronną ręką i perspektywy w przód wyglądają bardzo pozytywnie – dodaje Przemysław Hołowacz.