Ponad 14 miesięcy czasu pandemii koronawirusa to dla branży TSL czas dynamicznych zmian. Czy przedsiębiorcom udało się do nich dostosować? Jak mówi Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz w wywiadzie dla Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości – dla sektora transportowego czas niepewności trwał relatywnie krótko, a następnie praca wróciła do trybu progresywnego. Jest jednak kilka istotnych zmian wartych odnotowania np. praca zdalna, nowe łańcuchy dostaw czy wzrost wartości transportu intermodalnego. Transport w czasie pandemii jest droższy i to również może odbijać się na cenach produktów trafiających do klientów.
„Jesteśmy bardzo istotnym ogniwem logistycznym”
Przemysł ma się dobrze, transport nie narzeka na brak zleceń, nie brakuje przeładunków w portach – ogólnie pierwszy rok pandemii koronawirusa nie jest silnie odczuwalny dla branży TSL, co jest sukcesem i co może zaskakiwać. Jak mówi Prezes Laura Hołowacz w wywiadzie dla Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości to efekt pracy przedsiębiorców przed pandemią oraz pozyskiwania inwestorów zagranicznych dla których nasz kraj i region jest ważnym punktem na mapie przeładunków.
– W przeciwieństwie do tego, co się dzieje wokół nas to większość firm logistycznych, operatorów intermodalnych, przewoźników drogowych czy promowych, funkcjonuje raczej dobrze. Jest towar, pandemia może na początku spowodowała pewne załamanie gospodarki, ale przemysł i transport powrócił do swojego możliwie standardowego funkcjonowania tak szybko, jak to było możliwe. Logistyka ma się świetnie jeżeli porównujemy ją np. do hotelarstwa, turystyki czy gastronomii. Polska się bardzo rozwinęła jako kraj, który jest bardzo istotnym ogniwem logistycznym, mamy wiele centrów przeładunkowych, hal magazynowych i ten potencjał jest wykorzystywany, co powoduje, że kryzys gospodarczy w branży TSL jest mniej odczuwalny. Jestem pewna, że ta dobra sytuacja w dużej mierze jest efektem ciężkiej pracy sprzed pandemii. Teraz zbieramy owoce pozyskiwania inwestorów oraz realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Gdybyśmy nie byli atrakcyjni jako region, to sytuacja byłaby znacznie trudniejsza – mówi Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz.
Prezes Laura Hołowacz zwraca również uwagę na to, że sytuacja polskiego przemysłu jest lepsza niż np. przemysłu niemieckiego czy holenderskiego. Dlaczego? To kwestia pewnych priorytetów. Kiedy mocno traci branża automotive, to oczywiste jest, że przedkłada się to na całą gospodarkę. Tak jest np. w Niemczech.
Sytuacja na Pomorzu Zachodnim jest dobra. Powody? Obecność światowych gigantów i inwestycje infrastrukturalne
Prezes Grupy CSL wymienia jednym tchem światowych gigantów, które w ostatnich latach postanowiły zainwestować w naszym regionie. To świadczy o tym, że nie mogą sobie oni pozwolić na „osłabienie relacji gospodarczych”. Mowa o Zalando, Autodoc czy Amazonie. Poza miastem ulokowanych jest wiele inwestycji magazynowych. Strefa ekonomiczna w Stargardzie, Szczecinie czy Goleniowie zapełnia się nowymi firmami. Kołbaskowo jest pełne magazynów, a podszczeciński Załom przyjmuje coraz to nowsze firmy, które planują dalszą ekspansję. To dobre wiadomości, bo oznaczają, że czas ewentualnego kryzysu nie będzie dotykać naszego regionu. Wyżej wymienione firmy w ostatnich miesiącach wręcz mnożyły swoje zyski.
– Branża e-commerce rozwija się w tempie dwucyfrowym. Myśleliśmy, że w miejscu w którym jest obecnie będzie za trzy lub cztery lata. Pandemia wiele firm doprowadziła do wielkiego kryzysu, ale wielu dała również bodziec do rozwoju i progresywnej ekspansji. Cały sektor e-commerce rośnie, a jak rośnie e-commerce to musi z automatu rosnąć także logistyka. To dwa ciała połączone – wyjaśnia Prezes Laura Hołowacz.
– Potrzeba rynku na magazyny wysokiego składowania jest gigantyczna. Kolejne miesiące to będzie na pewno czas akwizycji, która będzie mieć na celu pozyskanie atrakcyjnych miejsc do budowania nowych centrów dystrybucyjnych, magazynów składowania czy centrów logistycznych. Najbardziej pożądane są lokalizacje blisko granicy polsko-niemieckiej, blisko portu czy blisko tras szybkiego ruchu. Nasz region jako jeden z nielicznych posiada jeszcze wolny potencjał w tym zakresie – mówi Prezes Laura Hołowacz. – Po pandemii e-commerce nadal zostanie z nami. Ważne jest więc żeby firmy logistyczne dobrze współpracowały z podmiotami odpowiedzialnymi za handel. Spodziewamy się, że 50% rynku handlowego w najbliższej dekadzie to będzie sprzedaż detaliczna przez Internet. Wyobrażacie sobie Państwo, że miałyby zniknąć z mapy miasta paczkomaty? Nie, będzie ich coraz więcej. Ta zmiana jest nieodwracalna – mówi Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz.
Zerwane łańcuchy towarowe największą obawą branży TSL w czasie pandemii
Wiosną 2020 największa obawa branży TSL dotyczyła zerwanych łańcuchów komunikacyjnych czy przykładowo „rozproszonej globalizacji” czyli przenoszenia się centrów logistycznych z kontynentu na kontynent, tak by dynamiczniej odpowiadać na potrzeby przedsiębiorców i klientów w razie kolejnych lockdownów. Czy te obawy znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości?
– Jesteśmy zwinną i dynamiczną gospodarką. Przetrwa ten, kto dostosowuje się do realiów rynkowych. Łańcuchy się rwały, dostawy były nieregularne, ale przedsiębiorcy mający dostęp do gotówki zakupili tyle towarów „na zapas”, że wzrost cen frachtowych czy lockdowny nie były dla nich bolesne. Czasem to powoduje stratę, a czasem gigantyczne zyski. Moje obserwacje są póki co bardzo pozytywne i przedsiębiorcy naprawdę dobrze czują międzynarodowy rynek jeżeli chodzi o pandemię. Oczywiście są też wady całej sytuacji – pogorszyły się marże, jest widoczny wzrost cen, czasem trudniej o dostawy o czasie. Myślę jednak, że musimy powiedzieć szczerze, że obawy były wielkie, a póki co nie ma wielu powodów do narzekania. Branża TSL jest gotowa do dalszego działania i rozwoju – dodaje Prezes Laura Hołowacz.