Podcast POLSKA MORSKA. Co dalej z cłami z USA?

2025-05-05

Od 5 kwietnia 2025 roku Amerykanie wkroczyli w nową erę handlową, zaczęły obowiązywać 10% cła na niemal wszystkie towary sprowadzane do Stanów Zjednoczonych. Prezydent USA Donald Trump wydał decyzję, która ma być początkiem szeroko zakrojonych zmian w polityce handlowej.

– Moja ekscytacja była umiarkowana w związku z wprowadzonymi zmianami w polityce celnej. Przykładowo branża motoryzacyjna przygotowała się na te ruchy, importując do Stanów znacznie więcej pojazdów niż wcześniej. Żeby zrozumieć mechanizm, który doprowadził do aktualnego impasu w polityce celnej, musielibyśmy cofnąć się i przeanalizować skąd w ogóle wziął się pomysł na taką politykę handlową – mówi Jacek Gąszczak, Kierownik Agencji Celnej Grupy CSL.

Decyzja o wprowadzeniu 10% cła na sprowadzane towary została wprowadzona w życie praktycznie z dnia na dzień, gdy w porządku Europejskim zazwyczaj każda poważna decyzja gospodarcza jest ogłaszana i stopniowo włączane do porządku prawnego. Czy tak nagła zmiana może spowodować rezygnacje dostawców i w efekcie zerwanie łańcucha dostaw do USA?

– Umowy handlowe wyglądają różnie, więc to zależy od tego jak jest ona sformułowana i czy dostawcy będzie się to opłacało. Jeśli nie, to jak najbardziej łańcuch dostaw może zostać zerwany. Aktualnie droga od powstania pomysłu do jego realizacji jest bardzo krótka i dał temu wyraz przy wprowadzania stałych ceł – mówi Jacek Gąszczak.

Prezydent Donald Trump nie ukrywa, że rządy inny Państw będą musiały ponieść duże nakłady finansowe, aby Waszyngton wycofał się ze stałych ceł.

– To strategia negocjacyjna, którą USA ma opanowaną do perfekcji. Amerykański biznes jest brutalny i to jest tego przykład. Doradca Prezydenta Stanów Zjednoczonych już w 2024 roku streścił politykę Stanów w stosunku do innych Państw, której idea opierała się na tym, aby uczynić Amerykę Wielką głównie poprzez dewaluację dolara. W kontekście Europy, Ameryka chce, aby ta zapłaciła jej gigantyczne pieniądze przykładowo poprzez stuletnie, nisko oprocentowane i niezbywalne obligacje albo poprzez zmianę obecnych papierów dłużnych. Kolejny plan to rozwój przemysłu, który miałby wpłynąć na zmniejszenie bezrobocia, które jest ogromnym problemem. – mów Arkadiusz Malkowski z Wydziału Ekonomicznego Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie.

 Ogłoszone stawki cła są głośną sprawą, które sprzyjają teoriom spiskowym. Aktualnie wiele z nich dotyczy pytania czy ograniczenie handlu ze stanami jest realne, czy jednak należy ogłoszone cła traktować wyłącznie jako straszak i liczyć na szybkie wycofanie się z nich.

– Wolny handel jest motorem napędowym gospodarki i może być w wyjątkowych sytuacjach ograniczany, ale w przypadku Stanów nic takiego nie wystąpiło. Donald Trump próbuje wzmocnić swój elektorat decyzjami, które ostatnio zapadły. Donald Trump liczy na rozwój przemysłu, ale jego potencjał w Stanach jest niewielki i ograniczenie wolnego handlu tego nie zmieni. Dlatego też skłaniam się ku teorii, że jest to dobry blef – mówi Jacek Gąszczak.

W tej chwili kraje w Unii Europejskiej mają kilka wyjść – mogą się pogodzić z narzuconymi cłami i kontynuować handel ze Stanami, mogą skupić się na handlu wewnątrz Unii lub po prostu zdecydować się na wstrzymanie i obserwowanie rozwoju sytuacji.

– Nie jesteśmy w stanie z dnia na dzień przestawić produkcji ze światowej na wewnątrz unijną. Trzeba też pamiętać, że eksport jest bardzo ważny dla gospodarki krajowej i tak, samowystarczalność jest cenna, ale wolny rynek jest potrzebny, dlatego też rozwijajmy współprace gospodarczą   – mówi Jacek Gąszczak.

– Ameryka zna tylko brutalną politykę i ją właśnie teraz stosuje. Obecnie nie jest wiarygodnym partnerem biznesowym, są w trudnej sytuacji i nie są w stanie tego ukryć. Dla nas jest ważne, aby budować silną Europę i na tym i pozycji naszego kraju w tym wszystkim musimy się skupić – mówi Arkadiusz Malkowski.

https://super.fm/podcasty/80/polska-morska-w-