Powrót do normalności po ostatnich tygodniach, gdy świat sparaliżowany został przez pandemię koronawirusa, nie będzie łatwy. Rząd zaprezentował już dwie odsłony tarczy antykryzysowej, nie brakuje jednak głosów, że to może okazać się niewystarczające by uratować wiele firm, które z dnia na dzień utraciły źródło dochodu. W najpoważniejszej sytuacji jest branża turystyczna, hotelarstwo i gastronomia. Nie jest łatwo również branży TSL w której na co dzień funkcjonuje Grupa CSL. W trudniejszym położeniu jest sektor przewozów pasażerskich. Nie da się jednak ukryć, że przewozy towarowe – zarówno morskie jak i lądowe również odczuwają negatywne skutki globalnej pandemii.
„Musimy pracować! Wsparcia dla wszystkich nie będzie, bo budżet Państwa tego nie udźwignie”
Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz apeluje: musimy rozpocząć odmrażanie gospodarki żeby przetrwały miejsca pracy i by wiele firm mogło istnieć: – Jest wiele czynników od których zależy przetrwanie firmy na rynku. To kwestia portfela klientów, ich kondycji finansowej, zaplecza finansowego czy na przykład dobrych relacji z bankami. Są banki, które swoim dobrym klientom są w stanie przedłużyć czas spłaty, ale są banki, które nie mają pewnych możliwości wsparcia. Rzeczą bardzo ważną , a w tych czasach najważniejszą, dla firm jest płynność finansowa, która pozwala na regulacje bieżących zobowiązań. Należy opracować strategię i ją realizować, ale jednocześnie dynamicznie reagować na wiadomości z rynku – mówi Prezes Laura Hołowacz.
– Na przykładzie firmy CSL mogę powiedzieć, że niektóre grupy przewozów zmniejszyły się, a w innych np. w celulozie widzimy znaczące wzrosty. Nie można więc na kryzys patrzeć tylko jednoznacznie negatywnie. Trzeba pracować, musimy pracować, wsparcia dla wszystkich nie będzie, bo budżet Państwa tego nie udźwignie. Musimy więc myśleć żeby gospodarka krok po kroku była odmrażana – mówi Laura Hołowacz.
„Żyjemy już w zupełnie innym świecie niż kilka miesięcy temu”
Prezes Laura Hołowacz ze zrozumieniem wypowiada się o obawach pracowników i ich rodzin przed powrotem do pracy. Wiele firm przeszło w tryb pracy zdalnej lub rotacyjnej, co jest rozwiązaniem rozsądnym w czasach pandemii koronawirusa. Pewne jest jednak to, że tak jak pewne sektory gospodarki można było zamknąć z dnia na dzień, tak ich wybudzanie i przywracanie do życia może trwać długimi tygodniami, a nawet miesiącami: – Żyjemy już w zupełnie innym świecie niż kilka miesięcy temu. Musimy się wzajemnie wspierać, bo tylko solidarność społeczna, w tym solidarność przedsiębiorców, może doprowadzić do tego, ze będziemy wszyscy dalej działać. Pamiętam, że w 2008 roku udało nam się pokonać kryzys gospodarczy. To powoduje, że firmy zmieniają organizację, podchodzą do pracy bardziej kreatywnie, szukają sposobów na lepsze funkcjonowanie. Kryzys wzmaga mobilizację i być może takiej mobilizacji nam teraz potrzeba? – mówi Prezes Laura Hołowacz.
Procedury bezpieczeństwa, które zostały wprowadzone przez Rząd są słuszne. Jak mówi Prezes Laura Hołowacz nie należy z nimi dyskutować. Należy jednak weryfikować czy wszystkie restrykcje są prawidłowo egzekwowane, mowa np. o zakazie mycia samochodów na myjniach czy obsłudze klientów w niektórych punktach usługowych. – Małe firmy potrzebują pracy i klientów. Brak pracy to brak dochodów, brak dochodów to bankructwo. Krok po kroku, tam gdzie jest bezpiecznie, należy podejmować próby odmrażania działalności. Oczywiście wszystko musi się odbywać zgodnie z wytycznymi sanitarnymi – dodaje Prezes Grupy CSL.