Grupa CSL solidarna z Ukrainą

2025-02-23

24 lutego 2025 roku mijają równo trzy lata od momentu wybuchu wojny w Ukrainie. Pierwszy rok wojny był czasem budowania nowego gospodarczego ładu w Europie. Rok drugi to czas porządkowania, a obecnie przywykliśmy już do pewnych komplikacji wynikających z tego, co dzieje się w Ukrainie. Czy obecna sytuacja geopolityczna jest przewidywalna? Jak przedsiębiorcy zapatrują się na sytuacje, gdy to Donald Trump i Rosja wydają się ofensywniej dyktować warunki na arenie międzynarodowej?

Jakie sektory gospodarki do dzisiaj najsilniej odczuwają trwającą wojnę w Ukrainie?

– Nie mam wątpliwości, że ani transport, ani spedycja, ani logistyka nawet na jeden dzień nie zapomniały o wojnie, a wręcz przeciwnie. Najpierw musieliśmy opanować wielki chaos, a następnie nauczyć się żyć w rzeczywistości, która stawiała przed spedycją wyzwania niemal na każdym kroku. Polskie porty w pewnym momencie stały się portami zastępczymi dla portów ukraińskich, a jednocześnie musieliśmy dążyć do tego, by cały czas wywiązywać się z naszych zobowiązań bieżących. Logistyka w trybie wojennym działa nadal, ale wypracowaliśmy już szereg rozwiązań, które pozwalają nam omijać wschód w połączeniach morskich i intermodalnych. W interesie stabilnego i niezakłóconego łańcucha dostaw jest oczywiście, by wojna została zakończona. My jednak jesteśmy zawsze solidarni. Tylko długofalowy pokój zagwarantuje spokój w gospodarce, a silna Rosja nie jest gwarantem pokoju – mówi Laura Hołowacz, prezes zarządu Grupy CSL.

– Jako Grupa CSL braliśmy udział w wielu konferencjach na temat tego, jak wyglądać będzie odbudowa Ukrainy. Dla polskiej gospodarki będzie to szansa, ale tylko gdy Ukraina będzie demokratyczna, silna i niezależna – dodaje Laura Hołowacz.