Czy logistyka przetrwa drugą falę koronawirusa? Prezes Laura Hołowacz: „Drugi lockdown jest niemożliwy”

2020-07-30

Pandemia koronawirusa to czas trudny dla branży logistycznej. Branża TSL jest gospodarczym barometrem, który wskazuje w jakim kierunku idzie gospodarka. Kiedy my w Polsce, nie myśleliśmy jak poważne zmiany życiowe nas czekają, to firmy logistyczne, przez komplikacje w łańcuchach dostaw, już wiedziały, że wirus z Wuhan zostanie z nami na dłużej i poważnie zmieni nasze życia i naszą pracę. Jak wygląda sytuacja dzisiaj i czy firmy spokojnie patrzą w przyszłość? Z punktu widzenia grupy CSL jesteśmy optymistyczni, ale jak mówi Prezes Laura Hołowacz, rok 2020 nauczył nas żeby nigdy nie mówić słów „nigdy” i „zawsze”.

  • Druga fala pandemii jest możliwa, ale kształt „zatrzymania” gospodarki musi być inny, bo jest wiele firm, które nie poradziło sobie z problemami wynikającymi z pierwszej fali koronawirusa.
  • Po pandemii zostanie z nami praca zdalna, informatyzacja logistyki oraz szersze podejście do rynku TSL. Wiele firm będzie stawiać na dywersyfikacje, a nie specjalizacje w jednym sektorze zamówień
  • Prezes Laura Hołowacz zapewnia, że na przyszłość gospodarki i Grupy CSL patrzy optymistycznie, choć rok 2020 pokazał, że los potrafi nas zaskakiwać. Wiele firm bierze pod uwagę, że druga fala pandemii może przyjść. Na rynku widać wielką ostrożność.

Aktualnie w Grupie CSL trwają przygotowania do sezonu jesiennego oraz obsługi nowych klientów. Część pracowników przebywa na planowanych urlopach i praca – choć w nowym reżimie sanitarnym – to odbywa się spokojnie i bez komplikacji, które mogłyby ją zakłócać. Czy cała branża logistyczna patrzy w przyszłość spokojnie? Mało kto spodziewa się drugiego lockdownu, ale jesień może być sezonem bardzo trudnym, który zweryfikuje istnienie wielu firm – zarówno z branży spedycyjnej, transportowej jak i logistycznej. Na bieżąco należy sprawdzać portfel podwykonawców oraz dbać o dobre i jasne relacje z klientami. Ewentualna druga fala koronawirusa musi być łagodniejsza dla gospodarki.

– Jesteśmy świadomi, że druga fala pandemii może mieć miejsce, ale nie możemy pozwolić sobie na następny lockdown. Społeczeństwo jest bardziej świadome, mam nadzieje więc, że będziemy działać bardziej punktowo i nie dojdzie do wygaszenia całej gospodarki, a na przykład do miejscowych interwencji, tam gdzie jest zagrożenie – wyjaśnia Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz. – Jestem przekonana, że przy zachowaniu ostrożności jest możliwe dobre wykonywanie usług przez wszystkie firmy, bez konieczności wyłączania ich z bieżącej działalności. Mówiłam to już w kwietniu i mówię teraz: potrzebujemy pracy do życia! Rozumiem wymogi sanitarne, ale drugi lockdown nie miałby uzasadnienia – mówi Prezes Laura Hołowacz. – Jesteśmy przygotowani merytorycznie, ale jesteśmy też gotowi technicznie oraz pod kątem zabezpieczenia np. w środki higieny dla naszych pracowników – dodaje.

Prezes Laura Hołowacz przyznaje, że na jesień patrzy raczej w barwach optymistycznych, choć Grupa CSL przygotowana jest na działanie w warunkach utrudnionych. Dzięki wysokiemu stopniowi informatyzacji oraz działaniu spółki CSL Inspire udało się właściwie z dnia na dzień rozpocząć pracę zdalną. Zaletą okazał się również zdywersyfikowany portfel klientów: – Gdybyśmy byli wyspecjalizowani w jednej branży, to kryzys dotknąłby nas mocniej. To nauka dla wielu firm. U nas straty jednego sektora, były rekompensowane wzrostami w innych częściach naszej działalności. To daje bezpieczeństwo – dodaje Laura Hołowacz.