500 dni wojny w Ukrainie. „Nie ma przestrzeni w gospodarce, która jej nie odczuła”

2023-07-11

500 dni wojny w Ukrainie mija właśnie w ten weekend. To czas brutalnych ataków rosyjskich agresorów na ten kraj, ale też czas wielkiej rewolucji w gospodarce. Od momentu paniki, przez racjonalne planowanie zmian, które dzisiaj przynoszą efekty. Prezes Laura Hołowacz wypowiedziała się w komunikacie Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie

Wojna w Ukrainie nadal mocno wpływa na gospodarkę

Właśnie mija 500 dni od momentu wybuchu wojny w Ukrainie. To bardzo burzliwy czas jeżeli chodzi o kwestie społeczne, ale i gospodarcze.

– Wojna w Ukrainie na pewno była najważniejszym tematem roku 2022. W tym roku mam wrażenie, że w wielu kwestiach podchodzimy do tematów związanych z wojną spokojniej, rozsądniej, bez paniki. Jednocześnie wciąż jako europejskie społeczeństwo z wyczekiwaniem wyglądamy za przełomem i zwycięstwem Ukrainy, która dzielnie broni swojej wolności już 500 dni – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Jak gospodarka w Polsce i na Pomorzu Zachodnim radziła sobie przez minione 500 dni?

– Spowolnienie gospodarcze jest faktem, a jednym z czynników, który je generuje jest na pewno wojna w Ukrainie. Najtrudniejsza sytuacja jest w budownictwie, transporcie oraz sektorach gospodarki, które pośrednio tracą na spowolnieniu gospodarczym, czyli MŚP, usługi, handel, gastronomia i turystyka. Nie mówimy tutaj o głębokim kryzysie, ale spowolnieniu, a czasem nawet o zatrzymaniu pewnych inwestycji – mówi Hanna Mojsiuk.

– Najtrudniej wojnę przeżywa na pewno sektor TSL, który jest mocno rozchwiany. Jako pierwszy odczuł pandemię i jako pierwszy widział efekty wojny. Problemowe było tutaj zarówno ograniczenie ruchu towarowego z krajami wschodu, jak i zaleganie na nabrzeżach węgla i zboża. Wojnę w Ukrainie mocno odczuwa także międzynarodowy handel oraz rolnictwo. 500 dni to czas na przyzwyczajenie się do stanu zagrożenia. Na pewno jednak nie możemy powiedzieć, że wojna już nie wpływa na gospodarkę. Wpływa bardzo – mówi Prezes Hanna Mojsiuk.

Sektor TSL: najbardziej burzliwie przez węgiel i zboże

Wspomniany przez Prezes Hannę Mojsiuk sektor logistyczny rzeczywiście zmiany gospodarcze odczuwa najsilniej. Transport pierwszy raz od lat odnotowuje spowolnienie, a ceny frachtów morskich spadły znacząco. W 2022 roku pęd do zakupów „na zapas” był tak wielki, że obecnie wiele magazynów nadal jest zapełnionych towarem.

– Jest to na pewno najtrudniejszy rok dla sektora TSL od jakiegoś czasu. Trudniej przewidywać, co może się wydarzyć, co powoduje niepewność. Wolniej rozwija się sektor e-commerce, magazyny są przepełnione, a zalegające w elewatorach i w składach zboże i węgiel przez jakiś czas blokowały możliwość swobodnego przeładunku w portach. Wojna w Ukrainie nadal jest odczuwalna dla sektora TSL – mówi Laura Hołowacz, prezes Grupy CSL.

– Zboże nadal zalega w portach, jest konkurencyjne dla naszych polskich rolników, bo jest oferowane w innej cenie. To jest chyba najpoważniejsze wyzwanie dla naszego rynku w tym momencie. Zaleganie towarów powoduje, że brakuje placów i magazynów portwych na obsługę innych towarów. Przedsiębiorcy poszukują innych miejsc. Zyskują więc np. porty niemieckie czy skandynawskie. Brak ruchu na granicy wschodniej zaktywizował naszych kierowców. Mocno więc zwiększył się ruch na Litwę, Łotwę czy Estonię – dodaje prezes Laura Hołowacz.