Jedną z branż, która najboleśniej odczuwa kryzys gospodarczy wywołany pandemią koronawirusa jest na pewno branża automotive i szerzej cały sektor motoryzacyjny. W marcu, kwietniu i maju ruch w salonach samochodowych i komisach można nazwać śladowym. Stanęła również produkcja. Mowa o fabrykach w Polsce, ale i szerzej w całej Europie. Pod koniec kwietnia niektóre fabryki zapowiedziały powrót do pracy, ale końca kryzysu nie widać. Kryzys w motoryzacji odbija się również w branży TSL. Firmy z Pomorza Zachodniego – w tym Grupa CSL – zajmowały się spedycją i przeładunkiem części składowych niezbędnych do produkcji samochodów. – Dla tej branży to bardzo trudny czas, ale widzimy już światełko w tunelu i szansę na powrót do produkcji – mówi Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz. – Spadek obrotów w tej branży w czasie pandemii szacujemy na 40% – dodaje Pani Prezes.
Kto w czasie pandemii koronawirusa planuje zakup samochodu? Odpowiedź wydaje się oczywista. Brak popytu na auta generuje największy od dekad kryzys branży motoryzacyjnej. Szacunkowe dane zebrane przez jeden z portali internetowych informują, że w czasie pandemii nie doszło do budowy nawet… 2,1 miliona samochodów osobowych w całej Europie. Zatrzymanie pracy w polskich, niemieckich, włoskich i francuskich fabrykach to tragedia dla pracowników, poważne straty dla przyzwyczajonych do zysków koncernów samochodowych oraz kłopoty dla branży TSL, która w dużej mierze opiera swoją działalność na branży automotive. Jak mówi Prezes Grupy CSL Laura Hołowacz doniesienia o problemach branży są prawdziwe, choć nie należy ich również wyolbrzymiać. Problem branży automotive może okazać się dotkliwy, ale chwilowy. W minionym kwartale dla samej grupy CSL współczynnik zamówień dla tego sektora gospodarki był niższy o 40%.
– Import samochodów i produkcja dosłownie runęła. Fabryki w Polsce były zamknięte nawet sześć tygodni, nie jest więc żadnym zaskoczeniem, że spadki odnotowały także firmy, które zajmowały się produkcją, dystrybucją oraz przeładunkiem części samochodowych. Cała branża automotive została dotknięta wielkim kryzysem, być może nawet jeszcze większym niż ten, który pamiętamy sprzed 2010 roku – mówi Laura Hołowacz, Prezes Grupy CSL. – Statystyki są bardzo bolesne dla producentów samochodów, kooperantów oraz dostawców części. Myślę, że wiele firm liczy ogromne straty, ale jeżeli „ruszymy się” po pandemii to na pewno również zakupy samochodów będą miały miejsce. Klienci na pewno czekają na nowe oferty, na atrakcyjne obniżki cen oraz na to jak wyglądać będzie sytuacja na rynku za kilka miesięcy – mówi Prezes Laura Hołowacz. – Nasza firma również odczuła zmiany na rynku automotive i jest to sektor naszej działalności, który został mocno dotknięty spadkami, ale zauważamy już światełko w tunelu, pojawiają się nowe zapytania i dotyczą one np. pojazdów elektrycznych. Jest więc szansa, że za kilka miesięcy będziemy mówić o wzrostach, podnoszeniu się z kryzysu oraz o tym, że nastąpiły znaczące zmiany na rynku motoryzacyjnym – mówi Prezes Laura Hołowacz.
Grupa CSL ma zdywersyfikowany portfel klientów. To pozwala na utrzymanie wzrostów mimo kryzysu w takich sektorach gospodarki jak właśnie branża automotive. Ostatnie miesiące to wzrost przeładunku towarów spożywczych oraz celulozy. Była to duża rekompensata biorąc pod uwagę spadki w sektorach typowo przemysłowych.